To że raz na jakiś czas trafi się wyjątkowy samochód, taki który ewidentnie nam pasuje, jest faktem.
Jeśli dużo jeździcie, różnymi samochodami, lub jeździcie już bardzo długo, wiele lat, wiecie o tym fakcie doskonale. Każdy z nas ma swoje preferencje i pewne rzeczy w autach mu odpowiadają inne zaś działają na nerwy.
Od kilku lat mocno zainteresowała i jednocześnie zaintrygowała mnie jedna marka aut, pochodząca z Chin. To właśnie chińskie NIO, pokazało mi, że ten daleki kraj, zmienił swoje podejście do motoryzacji w sposób diametralny, na przestrzeni ostatniej dekady.
Robi auta przemyślane, dba o szczegóły, a jakość wykonania i zainteresowanie, które wzbudzają samochody tej marki, na ulicy są absolutnie unikatowe w dzisiejszych czasach.
Takie modele jak sprytny ET5, czy luksusowa limuzyna ET7, pozostawiają w kierowcach niedosyt, kiedy przesiadają się oni w swoje dotychczasowe auta, nawet te elektryczne.
Miałem okazję dokładnie poznać jeden model NIO, choć jeździłem prawie wszystkim co ten producent oferuje w obrębie segmentu aut osobowych. To wersja kombi Modelu ET5, oznaczona przydomkiem Touring. Tak trochę w stylu BMW:). Jakie wrażenie to auto zrobiło na mnie i mojej rodzinie, podczas długiej podróży do pięknej włoskiej Toskanii i z powrotem?
Możecie o tym przeczytać w artykule, który znajdziecie poniżej:
https://euroevtrips.com/nio-et5-touring-klasa-premium-prosto-z-chin/
Wymiana baterii na stacji SWAP Station, to unikatowe rozwiązanie, oferowane obecnie tylko przez markę NIO. Cała operacja zajmuje nie więcej niż 5 minut, a my wyjeżdżamy z naładowaną do 90% SOC baterią. I śmiało możemy ruszać w dalszą drogę.
NIO można również ładować, jak każdego innego elektryka. Baterie najnowszej generacji, czyli wersja o numerze 3, przyjmują aż do 250 kW mocy ładowania.
Bagaże to rzecz ważna, szczególnie na długim wakacyjnym wyjeździe.
Ilość bagaży, jakie możemy zapakować do NIO, w wersji Kombi, jest naprawdę imponująca. Walizki w różnym rozmiarze, torby i co tylko zechcemy, a da się wcisnąć w całkiem słusznych rozmiarów bagażnik.
Pomieściły się również kable do ładowania auta, bez których nigdy nie ruszamy się z domu. Zestaw obowiązkowy zawsze musi jechać z nami. Dodatkowo zabieram również przedłużacz, (bardzo porządny) o długości 15 metrów. Niby niewiele, ale niejednokrotnie okazało się, że podczas gdy my odpoczywamy, nasze auto elektryczne, za zgodą właściciela obiektu, może się podładować w nocy.
Często ze zwykłego gniazdka 230V, ale to również, jak to się mówi: Robi robotę. Szczególnie kiedy samochód stoi kilkanaście godzin, a moc ładowania mimo że niewielka (auto pobiera z 1 fazy około 2,3 kWh w ciągu godziny), przez kilkanaście godzin takiego ładowania, da nam naprawdę zadawalający efekt.
W końcu przez 12 godzin pory wieczorowo - nocnej jesteśmy w stanie doładować nasze auto o całe 27,6 kWh. A to w przypadku takiego auta jak NIO ET5 Touring, stanowi ponad 30% pojemności baterii netto. Takie nocne ładowanie spokojnie wystarczy na przejechanie nawet 150 km.